wtorek, 7 stycznia 2020

O błędach słów kilka. Cz.1


To nie będzie przyjemny wpis. Przykro mi. Czasem tak trzeba jak inaczej nie dociera. Kilka rzeczy leży mi na sercu. Moje jeże z reguły trafiają na wspaniałych ludzi, którzy robią wszystko, żeby zapewnić im to co najlepsze. Bardzo serdecznie Was wszystkich pozdrawiam. Większość z Was ma czyste sumienie, jestem szczęśliwa, że jeżyki ode mnie są w Waszych domach. Możecie pominąć ten wpis.

Niestety, na przestrzeni niemal dekady pojawiły się osoby, które zapatrzone w czubek własnego nosa, zaszkodziły jeżykom. Mało tego, nie potrafią się do tego przyznać przed samym sobą.

To list otwarty do tych, którzy uparcie szkodzą swoim jeżom. Zbiór błędów popełnianych przy opiece nad jeżem.

Część pierwsza.

Ostatnio, przewinęło się pytanie: dlaczego nie udziela się Pani na jeżowych grupach na FB? Od tego zacznę, bo być może wiele osób nurtuje to pytanie.
Grupy na FB są często skarbnicą wiedzy jak i źródłem powtarzanych herezji, kółkiem wzajemnej adoracji. Na jeżowych grupach tych szkodliwych teorii jest dla mnie zbyt dużo. Mój sposób hodowli czy żywienia odbiega od ogólnie polecanych. Nie możecie wymagać ode mnie, że będę poświęcać swój czas dla osób, które i tak robią po swojemu.

Pierwsza sprawa. Polecanie na grupach pseudohodowli.
Nie chcesz rozumieć w czym tkwi problem. Nie interesuje Cię to, że matka Twojego jeża wychowuje już CZWARTY miot w tym roku, że jej zdrowie jest już zrujnowane, że napychasz kieszonki złym ludziom, czasem zwyrodnialcom, nad którymi nikt nie ma kontroli. To przez takich jak Ty istnieją pseudohodowle. Jest popyt jest podaż. Dla Ciebie ważne, że kupiłeś tanio. Warunki utrzymywania rodziców, ich zdrowie, pochodzenie, żywienie, opieka weterynaryjna. To Cię nie interesuje. Interesuje Cię tylko to, że zostało Ci więcej kasy w portfelu. Twój jeż to owoc dopuszczenia matki do syna czy ojca do córki? Co tam, ważne dla Ciebie są tylko pieniądze. Jak się okaże, że coś z jeżem nie tak to kupisz sobie nowego? Właśnie tak myślisz? Nigdy się nie zrozumiemy, szkoda czasu. Zastanów się nad sobą. Jesteś odpowiedzialny za swoje błędy, za swoje decyzje, za to zwierzę. Nikt Cię nie zmuszał do zakupu u pseudohodowcy. Chciałeś, to masz. Tylko może spróbuj nie namawiać innych do tych samych błędów, bo inaczej horror zwierząt w pseudohodowlach nigdy się nie skończy.

Następnie, sposób utrzymywania jeży.
Przykładowo: moje jeże nie korzystają z kołowrotków.
Kołowrotki mogą być szkodliwe. Nie zapewniają zróżnicowanych bodźców. Używane jako zamiennik ruchu prowadzą do zaburzeń psychicznych, do stereotypii. Poza tym dostępne w Polsce mają zdecydowanie zbyt małą średnicę. Ciało jeża nie układa się w sposób naturalny, jest wygięte. Długotrwałe korzystanie ze zbyt małego kołowrotka prowadzi do problemów z układem ruchu. Dyski to też nie jest doskonały wybór. Większość z nich wymusza ciągłe bieganie „pod górkę” to też nie jest naturalne. Nic nie zastąpi ciekawego wybiegu i naturalnego ruchu. NIC. Kołowrotki czy dyski powinny być jedynie atrakcją jeśli decydujesz się na ich używanie. Stereotypia i zwyrodnienia to poważna sprawa. Jeśli to bagatelizujesz to oczywiście Twój jeż może żyć w ten sposób. Nic nie dzieje się od razu. Na efekty swojej decyzji przyjdzie Ci trochę poczekać, ale to Twój jeż… Nie dzwoń jednak za kilka miesięcy i nie pytaj dlaczego Twój jeż nie wychodzi z kołowrotka, a na wybiegu siedzi tylko w kącie i nie potrafi z niego korzystać. Nie pytaj też jak zregenerować mu stawy. Pracowałeś na to długi czas, nie słuchałeś, to czemu teraz mam się produkować?

c.d.n.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TWÓJ KOMENTARZ ZOSTANIE OPUBLIKOWANY PO AKCEPTACJI MODERATORA.
Proszę o staranne i poprawne pisanie. Komentarze pisane niedbale, nieczytelne, z rażącymi błędami nie będą publikowane.