To nie będzie przyjemny wpis. Przykro mi. Czasem tak trzeba jak inaczej nie dociera. Kilka rzeczy
leży mi na sercu. Moje jeże z reguły trafiają na wspaniałych ludzi, którzy
robią wszystko, żeby zapewnić im to co najlepsze. Bardzo serdecznie Was
wszystkich pozdrawiam. Większość z Was ma czyste sumienie, jestem szczęśliwa,
że jeżyki ode mnie są w Waszych domach. Możecie pominąć ten wpis.
Niestety, na przestrzeni niemal dekady pojawiły się osoby, które
zapatrzone w czubek własnego nosa, zaszkodziły jeżykom. Mało tego, nie potrafią
się do tego przyznać przed samym sobą.
To list otwarty do tych, którzy uparcie szkodzą swoim
jeżom. Zbiór błędów popełnianych przy opiece nad jeżem.
Część pierwsza.
Ostatnio,
przewinęło się pytanie: dlaczego nie udziela się Pani na jeżowych grupach na
FB? Od tego zacznę, bo być może wiele osób nurtuje to pytanie.
Grupy
na FB są często skarbnicą wiedzy jak i źródłem powtarzanych herezji, kółkiem
wzajemnej adoracji. Na jeżowych grupach tych szkodliwych teorii jest dla mnie
zbyt dużo. Mój sposób hodowli czy żywienia odbiega od ogólnie polecanych. Nie
możecie wymagać ode mnie, że będę poświęcać swój czas dla osób, które i tak
robią po swojemu.
Pierwsza
sprawa. Polecanie na grupach pseudohodowli.
Nie
chcesz rozumieć w czym tkwi problem. Nie interesuje Cię to, że matka Twojego
jeża wychowuje już CZWARTY miot w tym roku, że jej zdrowie jest już zrujnowane,
że napychasz kieszonki złym ludziom, czasem zwyrodnialcom, nad którymi nikt nie
ma kontroli. To przez takich jak Ty istnieją pseudohodowle. Jest popyt jest
podaż. Dla Ciebie ważne, że kupiłeś tanio. Warunki utrzymywania rodziców, ich
zdrowie, pochodzenie, żywienie, opieka weterynaryjna. To Cię nie interesuje.
Interesuje Cię tylko to, że zostało Ci więcej kasy w portfelu. Twój jeż to owoc
dopuszczenia matki do syna czy ojca do córki? Co tam, ważne dla Ciebie są tylko
pieniądze. Jak się okaże, że coś z jeżem nie tak to kupisz sobie nowego? Właśnie
tak myślisz? Nigdy się nie zrozumiemy, szkoda czasu. Zastanów się nad sobą.
Jesteś odpowiedzialny za swoje błędy, za swoje decyzje, za to zwierzę. Nikt Cię
nie zmuszał do zakupu u pseudohodowcy. Chciałeś, to masz. Tylko może spróbuj
nie namawiać innych do tych samych błędów, bo inaczej horror zwierząt w
pseudohodowlach nigdy się nie skończy.
Następnie,
sposób utrzymywania jeży.
Przykładowo:
moje jeże nie korzystają z kołowrotków.
Kołowrotki
mogą być szkodliwe. Nie zapewniają zróżnicowanych bodźców. Używane jako
zamiennik ruchu prowadzą do zaburzeń psychicznych, do stereotypii. Poza tym
dostępne w Polsce mają zdecydowanie zbyt małą średnicę. Ciało jeża nie układa się
w sposób naturalny, jest wygięte. Długotrwałe korzystanie ze zbyt małego
kołowrotka prowadzi do problemów z układem ruchu. Dyski to też nie jest
doskonały wybór. Większość z nich wymusza ciągłe bieganie „pod górkę” to też
nie jest naturalne. Nic nie zastąpi ciekawego wybiegu i naturalnego ruchu. NIC.
Kołowrotki czy dyski powinny być jedynie atrakcją jeśli decydujesz się na ich
używanie. Stereotypia i zwyrodnienia to poważna sprawa. Jeśli to bagatelizujesz
to oczywiście Twój jeż może żyć w ten sposób. Nic nie dzieje się od razu. Na
efekty swojej decyzji przyjdzie Ci trochę poczekać, ale to Twój jeż… Nie dzwoń
jednak za kilka miesięcy i nie pytaj dlaczego Twój jeż nie wychodzi z
kołowrotka, a na wybiegu siedzi tylko w kącie i nie potrafi z niego korzystać.
Nie pytaj też jak zregenerować mu stawy. Pracowałeś na to długi czas, nie
słuchałeś, to czemu teraz mam się produkować?
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TWÓJ KOMENTARZ ZOSTANIE OPUBLIKOWANY PO AKCEPTACJI MODERATORA.
Proszę o staranne i poprawne pisanie. Komentarze pisane niedbale, nieczytelne, z rażącymi błędami nie będą publikowane.