Część
druga.
Żywienie…
Ach uwielbiany przeze mnie temat. Kilka lat pracy nad doskonaleniem diety,
skrupulatne zbieranie danych, analizowanie, testy, książki, artykuły. Czuję, że
jestem już blisko idealnej diety dla moich jeży, widzę działanie prozdrowotne
wprowadzanych zmian. A Ty? Przychodzisz
po jeżyka, poświęcam Ci godzinę lub dwie. Tłumaczę wszystko po kolei,
odpowiadam na KAŻDE pytanie. Kiwasz głową, udajesz, że słuchasz. Po jakimś
czasie okazuje się, że zapamiętałeś może 5 % tego co mówiłam, pisałam. I nie
byłoby w tym nic strasznego. Mówiłam przecież, że możesz na mnie liczyć, że
możesz pytać, że pomogę, wytłumaczę raz jeszcze. Ty jednak wiesz lepiej. Karmisz
swojego jeża byle czym. Nie urozmaicasz diety, bo łatwiej Ci wsypać suche
chrupki do miski. Bredzisz coś o białku szkodliwym dla nerek. Serio?! Zdrowemu owadożercy, który żywi się białkiem
zwierzęcym -białkiem z owadów, przyswajalnym niemal w całości szkodzi dieta,
którą wymyśliła dla niego matka natura? Czy Ty się słyszysz człowieku?
Jednak
to Twój jeż. Możesz go karmić suchymi chrupkami na bazie białka roślinnego, nie
dokładając NIC więcej. Nie płacz jednak za kilka miesięcy, że Twojemu jeżykowi
siadają nerki. To nie przez białko. Najczęściej to przez wiele błędów. Nie
tylko Twoich, czasem na te błędy wpływ mają inne osoby, a nawet niedouczeni w
kwestii diety niektórzy lekarze. Wiele spraw wykańcza nerki Twojego jeża. Brak
wystarczającej ilości wody, którą wypija jeżyk na suchej karmie, zbyt wielka
ilość węglowodanów w diecie.
I nie mów mi o masowaniu dziąseł. Gdyby dieta
była urozmaicona, faktury i twardość żywności,
to jeżowe dziąsła miałyby się świetnie. Twarde owady, paski mięsa, które
jeż długo przeżuwa, suszone smaczki, sucha karma jeśli jej używasz -w zalecanej
ilości. To wystarcza. Nie zmuszaj szczęk swojego jeża do nienaturalnego
wysiłku. Nieodpowiednia sucha karma, za duża, za twarda jeżowym zębom szkodzi.
Warzywa,
owoce. Mówisz, że urozmaicasz jeżowi dietę brokułami. Wiesz, na żywieniu i
zdrowej diecie to Ty się może znasz, ale tej ogólnie polecanej ludziom. Jeżowy
układ pokarmowy nie jest przystosowany do trawienia roślinności. Błonnik jest
jeżykowi potrzebny jako balast, balastem jest również chityna z owadów. W
naturze zjada ofiary w całości, z zawartością układu pokarmowego, ale to tylko
kilka procent. Te kilka procent balastu jest dla jeżowych jelit wystarczające
do prawidłowej pracy. Nie widziałam, żeby jeże wysysały owady z tej zawartości,
dlaczego więc uważasz, że połowę albo i więcej diety mogą stanowić warzywa i
owoce? To węglowodany, cukry. Te przyswajalne wpływają na wzrost wagi, na
problemy z nerkami, wątrobą, na otyłość, otłuszczanie narządów. Nieprzyswajalne
w zbyt dużych ilościach są z kolei przyczyną wzdęć, gazów. No i są odpowiedzią
na Twoje pytanie odnośnie tego dlaczego jeżyk wydala w takich dużych ilościach.
Jeżyk w naturze chętnie skusi się na słodkie spady owoców, ale jak często ma
taką okazję w ciągu roku? Owoce są przecież dostępne bardzo krótko. Dlaczego
więc w diecie Twojego jeża stanowią jej podstawę? Poza tym, słyszałeś o
cukrzycy? Dalej, dieta bogata w węglowodany nie jest przyjacielem zębów. Kamień
nazębny nie bierze się z powietrza. Suche chrupki go nie usuną.
Mamy
jeszcze tłuszcz. Analizujesz karmy tylko pod względem tego „strasznego białka”
zapominasz o tłuszczu. Szkodliwe działanie nadmiaru tłuszczu w połączeniu z
nadmiarem węglowodanów nie jest Twoim zmartwieniem. Jeszcze. Jednak przychodzi
ten dzień, w którym widzisz co narobiłeś. Czasem to lekarz weterynarii nie
wytrzymuje i dostajesz solidny wykład na temat niewłaściwej opieki, czasem Twój
jeż nie może już zwinąć się w kulkę, czasem przypominasz sobie po pół roku, że
powinieneś regularnie ważyć jeża i NAGLE okazuje się, że to kulka tłuszczu. No
to do dzieła, po głupiemu oczywiście, bez kontroli, bez badań, bez nadwyrężania
mózgu. Nie prosisz mnie o pomoc. Wiesz lepiej. Obcinasz porcję i już. Ma
chudnąć. No i w końcu chudnie. Spala swoje mięśnie. Ale do idealnej wagi nie
doczekał. Wątroba nie nadążała. Doszło do jej stłuszczenia. Znowu lecisz na
skróty. Jak stłuszczenie to od tłuszczu, którego wcześniej dostawał za dużo,
albo niedobry hodowca sprzedał Ci jeża z jakąś wadą. Nie pomyślisz przez
chwilę, że to przez Twoje nieumiejętne odchudzanie do tego doszło. Po co. Tak
jest łatwiej. Winnego łatwo znaleźć, najważniejsze, że nie dopuszczasz myśli,
że to przez Ciebie. Przez złą dietę, brak ruchu, brak regularnego ważenia, brak
regularnych badań, kontroli, a potem przez głodzenie, które doprowadziło do
stłuszczenia, przez Twoje zaniedbania. Znów wiedziałeś lepiej.
Owady.
Jeż to owadożerca. To będzie jadł owady. Wspaniale! Tylko proszę wysil się
troszkę i nie serwuj jeżowi samych mączników. Pewnie zapomniałeś co mówiłam. Na
larwach to on długo w zdrowiu nie pociągnie. Poczytaj o MBD, dowiedz się o
prawidłowym stosunku Ca:P. Doczytaj z czego składa się dieta jeża, z jakich
owadów. Dane mówią o chrząszczach, które stanowią ogromny udział w diecie a Ty podajesz same larwy mącznika?
Zapomniałeś o dżdżownicach (dobry stosunek Ca:P, średniokaloryczne), ślimakach?
Krzywdzisz swojego jeża. Narażasz na niedobory, na choroby, na cierpienie.
Jeśli chcesz odwzorować naturalną dietę to pamiętaj jeszcze o myszach, ptakach,
jaszczurkach, żabach, jajach. Tylko nie zapomnij, że nie można podawać niczego
złapanego w naturze, wszystko musi być z hodowli karmowych. Albo nie próbuj być
mądrzejszy od wszystkich i zostań przy urozmaiconej i sprawdzonej diecie,
której owady mogą stanowić nawet połowę –nie całość. Muszą być różnorodne:
świerszcze, szarańcza, karaczany, larwy Hermetia. Nie możesz bazować na samych
mącznikach! Pomyśl, zanim będzie za późno.
Gotowane
mięso. Jeśli to tylko urozmaicenie to nie masz się czym przejmować. Jeśli jest
podstawą diety to przypomnij sobie co mówiłam o suplementach, o wypłukiwaniu
się w trakcie gotowania cennych wartości odżywczych. Wiesz do czego doprowadzi
nadmiar fosforu i brak wystarczającej ilości wapnia? Nie? To czemu zabierasz
się za coś o czym nie masz pojęcia?
I
moje ulubione. Sucha masa. Kilka lat temu jedna czy dwie osoby zaczęły
przeliczać dosłownie wszystko na suchą masę. Inne osoby połączyły to
przeliczanie z zaleceniami zagranicznych hodowców odnośnie suchej karmy dla
jeży. Bez sensu jest jednak przeliczanie
mokrej karmy na suchą masę i stosowanie tych samych norm co dla suchej karmy. Nie
będę już przynudzać i tłumaczyć tego wszystkiego. Jak jesteś taki mądry to sam
sobie policz ile m.in. białka czy tłuszczu dostarcza jeżykowi porcja suchej
karmy a ile porcja mokrej. Wysil się i policz to w gramach, nie w procentach. Napiszę
tylko, że świerszcze przeliczane na suchą masę zawierają ponad 66% białka i
niemal 14% tłuszczu, karaczany około 60% białka i niemal 18% tłuszczu. Coś nie
gra, prawda? No i co z tym strasznym białkiem?
Skoro
już uświadomiłeś sobie, że dietetykiem zwierzęcym to Ty nie jesteś, to zastanów
się proszę następnym razem zanim spróbujesz być mądrzejszy od osób, które spory
kawałek swojego życia poświęciły, żeby odkrywać potrzeby jeży. Naprawdę
wydawało Ci się, że posiadanie jeża kilka tygodni i przeczytanie kilku
niepotwierdzonych naukowo opinii czyni Cię mądrzejszym od ludzi, którzy od
kilku, kilkunastu a nawet kilkudziesięciu lat zajmują się układaniem jeżowej
diety? Zejdź na ziemię.
Staraj się urozmaicać jeżowi dietę i nie
rezygnuj z jej elementów skoro się na tym nie znasz. Zaufaj opracowaniom
naukowych, badaniom, doświadczeniom hodowców. I proszę nie pouczaj mnie. Moje
jeże żyją w zdrowiu po 4,5-5 lat, długość życia się wydłuża wraz z
doskonaleniem diety. Twój nie miał tyle szczęścia. Zwierzęta niestety też
chorują, czasem odchodzą, nie potrafimy zapobiegać niektórym chorobom. Niestety
bardzo wiele chorób powodują czynniki środowiskowe! Warunki utrzymania, dieta. Wszyscy
jesteśmy ludźmi, wszyscy jakieś błędy popełniamy. Nie rodzimy się z wiedzą na
wszystkie tematy, musimy ją zdobywać. Jednak może warto byłoby wyciągać z
błędów wnioski? Jeśli się starałeś –przykro mi, że nie wyszło. Jeśli próbowałeś
za wszelką cenę postawić na swoim, wiedząc, że robisz źle –nie oczekuj
zrozumienia. Twoje próby zrzucenia odpowiedzialności na innych nie zrobią na
mnie wrażenia.
Dziękuję za uwagę.