Moi Drodzy, dawno nie dzieliliśmy się nowościami, ale nie martwcie się -wszystko u Nas w porządku!
Prawie wszystkie popieliczki znalazły wspaniałe, nowe domy.
Na świat przyszły maleńkie jeżątka (można pytać).
Wiewiórki zaczęły zbierać zapasy -na szczęście się przy tym nie kłócą (jeszcze!).
Tenreki chyba czują, że zbliżają się chłodniejsze miesiące, bo trochę się rozleniwiły.
Tak więc, wszystko przebiega naturalnym rytmem :)
Poza tym, po raz kolejny męczymy się z internetowymi złodziejami Naszych zdjęć.
Wyobraźcie sobie, że zdjęcia Naszych zwierzaków zostały bezprawnie wykorzystane i upublicznione w imieniu osoby trzeciej -bez naszej wiedzy i zgody, już trzeci raz w tym miesiącu!
Na szczęście nad serwisami ogłoszeniowymi czuwają Nasi Czytelnicy i informują Nas o tego typu występkach. Jeszcze raz Wam dziękuję!
Dotychczas nie podejmowaliśmy działań, do których mamy prawo. Nie zgłaszaliśmy tego faktu prokuraturze, nie dochodziliśmy swoich praw na drodze postępowania sądowego... Do tej pory sami podejmowaliśmy kroki zmierzające jedynie do zaprzestania wykorzystywania naszej własności. Niestety, jak widać, to nie wystarcza i nadal się powtarza. Może czas poszukać adwokata?
Pomimo tego, że zarówno w ogłoszeniach jak i na blogu jest informacja o tym, że nie wyrażam zgody na tego typu działania -ludzie, zazwyczaj perfidnie i z premedytacją, robią swoje.
Dlatego raz jeszcze powtórzę, możliwie najbardziej łopatologicznie:
Treść ogłoszeń oraz treści na blogu wraz ze zdjęciami stanowią moją własność i są objęte prawami autorskimi. Kopiowanie, modyfikowanie oraz rozpowszechnianie całości lub części mojej twórczości jest ZABRONIONE, pod rygorem skierowania sprawy na
drogę postępowania sądowego. NIKT mojej zgody dotychczas nie uzyskał i NIKT jej nie uzyska, ponieważ prawo do dysponowania moja własnością przysługuje wyłącznie mnie i to ja osobiście korzystam z niej według własnego uznania.
Skąd moja postawa?
GODZINAMI robię sesje moich cudownych pupili, potem GODZINAMI obrabiam zdjęcia, które przedstawiają moje kochane i zadbane zwierzaki, następnie GODZINAMI pracuję nad treściami ogłoszeń... Po to, żeby w pełni oddawały moje szczere podejście do zwierząt -płynące prosto z serca oraz możliwie najlepiej przedstawiały ich kondycje i zapewnione warunki.
Nie robię tego po to, żeby osoby trzecie w KILKA CHWIL wykorzystały efekty mojej pracy -w dodatku najczęściej w celach zarobkowych.
Dlaczego sami nie zrobią zdjęć?
Z lenistwa? A może dlatego, że ich zwierzaki są w bardzo złej kondycji i korzystając z cudzych zdjęć znaleźli sposób na oszukiwanie kupujących?
A może ich zwierzęta są tak dzikie lub agresywne, że nawet dotknąć się nie dadzą a wzięcie ich na ręce jest niemożliwe, więc cudze dłonie i pupile to złoty środek na załatwienie problemu bez większego wysiłku?
Dlaczego sami nie opracują treści ogłoszenia?
Z lenistwa? A może dlatego, że traktują zwierzaki jak maszynkę do robienia pieniędzy i chcą zatuszować swoje prawdziwe oblicze?
Nie zgodzę się na to, żeby moja nieposzlakowana opinia ucierpiała na tym, że ktoś błędnie skojarzy moją osobę z tego typu działaniami. Dlatego nie zamierzam z nikim dzielić się moją twórczością.
Chętnie dzielę się swoim doświadczeniem, zawsze szczerze odpowiadam na Wasze liczne maile,
z przyjemnością prowadzę długie rozmowy telefoniczne i rozwiewam Wasze wątpliwości,
bez wahania pomagam na ile mi wiedza i możliwości pozwalają,
ale
są granice, których więcej przekroczyć nie pozwolę.
Dlatego, jeśli trafił na ten wpis ktoś, kto właśnie skończył kopiować moje zdjęcia i w chwili obecnej zabiera się za ich wykorzystanie -mam dla niego ważną wiadomość: w końcu moja anielska cierpliwość się skończy, nie odpuszczę, a po zebraniu dowodów (a zbieram je za każdym razem, jeszcze zanim się zorientujesz, że już wiem o kradzieży) szybciutko pobiegnę do prokuratury.
Na koniec, pozdrawiam serdecznie wszystkich moich uczciwych Czytelników i życzę miłego wieczoru :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TWÓJ KOMENTARZ ZOSTANIE OPUBLIKOWANY PO AKCEPTACJI MODERATORA.
Proszę o staranne i poprawne pisanie. Komentarze pisane niedbale, nieczytelne, z rażącymi błędami nie będą publikowane.