poniedziałek, 21 września 2015

Jak zostać "bohaterem w swoim domu" czyli terrarium dla jeża

Przed przyjęciem do domu jeżyka niemal każdy staje przed dylematem: kupić gotowe terrarium czy zrobić samemu?

Załóżmy, że podjęliśmy wyzwanie i mamy w planach wykonanie standardowego terrarium o wymiarach 100cm*50cm*50cm. Używamy płyt o grubości 1,8cm. Chcemy, żeby szyby były otwierane -nie przesuwane. Decydujemy się na tył z płyty pilśniowej (pod kolor lub białej). Robimy prostszą i tańszą wersję bez szklanej kuwety ze zdjęć, płyty zabezpieczamy przed wilgocią tylko silikonem.

Oto lista potrzebnych rzeczy:
-płyty meblowe, w wybranym kolorze, ucięte na wymiar (najlepiej u kogoś kto robi meble), tzw. formatki
-płyta pilśniowa
-wiertarka
-wkrętarka
-wiertło do konfirmatów
-garść wkrętów
-konfirmaty 12szt
-klucz do konfirmatów
-kółka wentylacyjne, nazywane również wywietrzniki szafkowe, 16szt
-taśma miernicza (potocznie metr)
-ołówek
-szyby na drzwi
-zawiasy do szyb, na zdjęciach zawiasy wpuszczane, nieprzelotowe.
-zamek do szyb
-silikon bezbarwny
-pistolet do wyciskania silikonu
-zatyczki plastikowe lub naklejki do zamaskowania konfirmatów.
-ewentualnie okleina meblowa około 6m, żelazko i nożyk.
 
Zaczynamy od wymiarów płyt. Nasze płyty to:

-meblowe:
100cm*50cm /2szt, 
50cm*46,4cm /2szt
96,4cm*10cm /1szt

-pilśniowa:
 99,5cm*49,5cm /1szt

Z wymiarami idziemy do miłego Pana, który robi meble i zamawiamy płyty :)

Jeśli nie dysponujemy otwornicą o odpowiedniej średnicy lub nie mamy wprawy to od razu prosimy, żeby w obydwu płytach o wymiarze: 50cm*46,4cm, wywiercono po 4 otwory na wywietrzniki szafkowe (kółka wentylacyjne). Otwory powinny znajdować się w równej linii i w równej odległości od siebie, 10-12 cm od krawędzi płyty.
Możemy również poprosić o oklejenie płyt lub kupić okleinę i przykleić ją w domu za pomocą rozgrzanego żelazka. Wystającą część przyklejonej już okleiny ścinamy nożykiem -wyrównując do grubości płyty.
Oklejamy tylko te krawędzie, które będą widoczne (na obrazku zaznaczone czerwoną linią).

Kolejnym etapem jest zamówienie szyb u szklarza. Zalecana grubość to 4-5mm.
Najlepiej u szklarza zamówić też zawiasy i zamek oraz poprosić, żeby wyliczył dokładne wymiary naszych szklanych drzwi. Muszą zmieścić się wraz z zamkiem w naszym terrarium. Miejsce na obydwa skrzydła wynosi łącznie około 96,4cm*36,4cm. Nie jestem w stanie podać dokładnych wymiarów tych dwóch szyb, ponieważ mogą się różnić przy zastosowaniu innych zawiasów.

Następnie kupujemy przedmioty z listy, których nie mamy. Wiertarkę, wkrętarkę, pistolet do silikonu, i inne rzeczy wielokrotnego użytku oczywiście lepiej od kogoś pożyczyć niż kupować specjalnie na złożenie jednego terrarium, ale tego chyba nie muszę tłumaczyć :)

Jeśli zebraliśmy wszystko to pora na składanie terrarium.

Musimy złączyć ze sobą wszystkie płyty. Zaczynamy od połączenia dłuższej płyty z krótszą. Potem dołączamy drugą krótszą. Następnie drugą dłuższą. Na koniec tą pojedynczą. Musimy pamiętać o odpowiednim ustawieniu płyt, żeby front był oklejony, oraz o odpowiednim ustawieniu płyt z wentylacją -z jednej strony wentylacja jest na dole, z drugiej strony na górze.
Najlepiej przykładać do siebie płyty i przewiercać się przez obydwie (polecam ten sposób, jeśli jesteśmy w stanie utrzymać wiertarkę prosto, bo wywiercony otwór będzie idealnie pod tym samym kątem -czego praktycznie nie da się osiągnąć przy przewiercaniu płyt pojedynczo). Na obrazku na czerwono zaznaczyłam miejsca, do których przykładamy wiertło w poszczególnych płytach (pokazane jedynie po jednej z dwóch płyt, które przewiercamy). Trzeba uważać, żeby wiertło nie wyszło bokiem w tych płytach, które przewiercamy na grubości płyty. Po kolei łączymy płyty wkręcając konfirmaty. Wkręcone konfirmaty maskujemy naklejką lub zatyczką.

Tył naszego terrarium stanowi płyta pilśnowa, którą musimy przymocować za pomocą niezbyt długich wkrętów i wkrętarki. Wkręty wkręcamy co około 10cm. Każdy bok płyty jest mniejszy o 0,25cm -ułatwia to przymocowanie i uniemożliwia mało estetyczne wystawanie płyty.

Kolejnym krokiem jest zabezpieczenie łączeń płyt przed wilgocią. Używamy silikonu i wyciskamy go z pomocą pistoletu. Najlepiej delikatnie docisnąć silikon za pomocą szpatułki lub palca zamoczonego w wodzie z mydłem, żeby lepiej się trzymał.
Skoro mamy już silikon w ręce to pasuje przykleić przy okazji kółka wentylacyjne -od zewnątrz i w środku.

Następny etap to mocowanie zawiasów, szyb, zamka. Nie chcemy, żeby szyby wpadały do środka, więc tą szybę, na której nie ma zamka blokować będzie wkręcony do płyty na górze dowolny "ogranicznik".
Jeśli używamy zamka takiego jak na zdjęciach to konieczne będzie wyżłobienie otworu, w którym zamek będzie pracował. Na obrazku przymocowana blaszka z zestawu z zamkiem, na czerwono zaznaczone miejsce, które trzeba wyżłobić. Można tego dokonać za pomocą cienkiego wiertła. Wywiercamy kilka otworów blisko siebie -do skutku.
Jeśli nic nie zepsuliśmy to terrarium jest gotowe i powinno wyglądać jak na zdjęciach (na zdjęciach terrarium w wersji ze szklaną kuwetą)
Zostało jeszcze tylko poczekać aż silikon wyschnie (przynajmniej 48h) i można wpuszczać mieszkańca.








Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Wam w dokonaniu właściwego wyboru.

Uwaga!
Ważna informacja: instrukcję przygotowała kobieta :)
Nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne błędy, których nie dostrzegłam.
Jeśli zakradł się jakiś błąd to proszę o informację -od razu poprawię.
Uprzejmie proszę wpis traktować jedynie jako wskazówkę i samemu wszystko dokładnie sprawdzić, przeliczyć oraz przemyśleć.

sobota, 19 września 2015

Nowości oraz ważny komunikat

Moi Drodzy, dawno nie dzieliliśmy się nowościami, ale nie martwcie się -wszystko u Nas w porządku!

Prawie wszystkie popieliczki znalazły wspaniałe, nowe domy.
Na świat przyszły maleńkie jeżątka (można pytać).
Wiewiórki zaczęły zbierać zapasy -na szczęście się przy tym nie kłócą (jeszcze!).
Tenreki chyba czują, że zbliżają się chłodniejsze miesiące, bo trochę się rozleniwiły.
Tak więc, wszystko przebiega naturalnym rytmem :)

Poza tym, po raz kolejny męczymy się z internetowymi złodziejami Naszych zdjęć.
Wyobraźcie sobie, że zdjęcia Naszych zwierzaków zostały bezprawnie wykorzystane i upublicznione w imieniu osoby trzeciej -bez naszej wiedzy i zgody, już trzeci raz w tym miesiącu!


Na szczęście nad serwisami ogłoszeniowymi czuwają Nasi Czytelnicy i informują Nas o tego typu występkach. Jeszcze raz Wam dziękuję!
Dotychczas nie podejmowaliśmy działań, do których mamy prawo. Nie zgłaszaliśmy tego faktu prokuraturze, nie dochodziliśmy swoich praw na drodze postępowania sądowego... Do tej pory sami podejmowaliśmy kroki zmierzające jedynie do zaprzestania wykorzystywania naszej własności. Niestety, jak widać, to nie wystarcza i nadal się powtarza. Może czas poszukać adwokata?
Pomimo tego, że zarówno w ogłoszeniach jak i na blogu jest informacja o tym, że nie wyrażam zgody na tego typu działania -ludzie, zazwyczaj perfidnie i z premedytacją, robią swoje.

Dlatego raz jeszcze powtórzę, możliwie najbardziej łopatologicznie:
Treść ogłoszeń oraz treści na blogu wraz ze zdjęciami stanowią moją własność i są objęte prawami autorskimi. Kopiowanie, modyfikowanie oraz rozpowszechnianie całości lub części mojej twórczości jest ZABRONIONE, pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. NIKT mojej zgody dotychczas nie uzyskał i NIKT jej nie uzyska, ponieważ prawo do dysponowania moja własnością przysługuje wyłącznie mnie i to ja osobiście korzystam z niej według własnego uznania.

Skąd moja postawa?
GODZINAMI robię sesje moich cudownych pupili, potem GODZINAMI obrabiam zdjęcia, które przedstawiają moje kochane i zadbane zwierzaki, następnie GODZINAMI pracuję nad treściami ogłoszeń... Po to, żeby w pełni oddawały moje szczere podejście do zwierząt -płynące prosto z serca oraz możliwie najlepiej przedstawiały ich kondycje i zapewnione warunki.
Nie robię tego po to, żeby osoby trzecie w KILKA CHWIL wykorzystały efekty mojej pracy -w dodatku najczęściej w celach zarobkowych.

Dlaczego sami nie zrobią zdjęć?
Z lenistwa? A może dlatego, że ich zwierzaki są w bardzo złej kondycji i korzystając z cudzych zdjęć znaleźli sposób na oszukiwanie kupujących?
A może ich zwierzęta są tak dzikie lub agresywne, że nawet dotknąć się nie dadzą a wzięcie ich na ręce jest niemożliwe, więc cudze dłonie i pupile to złoty środek na załatwienie problemu bez większego wysiłku?
Dlaczego sami nie opracują treści ogłoszenia?
Z lenistwa?  A może dlatego, że traktują zwierzaki jak maszynkę do robienia pieniędzy i chcą zatuszować swoje prawdziwe oblicze?

Nie zgodzę się na to, żeby moja nieposzlakowana opinia ucierpiała na tym, że ktoś błędnie skojarzy moją osobę z tego typu działaniami. Dlatego nie zamierzam z nikim dzielić się moją twórczością.
Chętnie dzielę się swoim doświadczeniem, zawsze szczerze odpowiadam na Wasze liczne maile,
z przyjemnością prowadzę długie rozmowy telefoniczne i rozwiewam Wasze wątpliwości,
bez wahania pomagam na ile mi wiedza i możliwości pozwalają,
ale
są granice, których więcej przekroczyć nie pozwolę.

Dlatego, jeśli trafił na ten wpis ktoś, kto właśnie skończył kopiować moje zdjęcia i w chwili obecnej zabiera się za ich wykorzystanie -mam dla niego ważną wiadomość: w końcu moja anielska cierpliwość się skończy, nie odpuszczę, a po zebraniu dowodów (a zbieram je za każdym razem, jeszcze zanim się zorientujesz, że już wiem o kradzieży) szybciutko pobiegnę do prokuratury.

Na koniec, pozdrawiam serdecznie wszystkich moich uczciwych Czytelników i życzę miłego wieczoru :)